Szlak pułtuskich mostów

Szlak miejski, pozwalający poznać ważniejsze  zabytki Pułtuska i urok tego miasta, zwanego „Wenecją Mazowsza”. W zależności od czasu i chęci do zwiedzania,  jego przebycie może zająć od dwóch do kilkunastu godzin…

Długość – 16 km

Warto zobaczyć:

12 pułtuskich mostów, śluz, kładek nad Narwią i jej kanałami, Dom Polonii – dawną siedzibę biskupów, „Magdalenkę”, najdłuższy w Europie rynek, ratusz z gotycką wieżą, kolegiatę ze „sklepieniem pułtuskim” i monumentalną dzwonnicą, dom, w którym nocował Napoleon, kościół p.w. świętych Piotra i Pawła, kościół p.w. św. Józefa, fragmenty murów miejskich, figurę św. Jana Nepomucena, cmentarz świętokrzyski, amfiteatr miejski, budynek dawnego kościoła NMP

Trasa:

Startujemy sprzed głównej bramy Bazy Biwakowej „Popławy” Stowarzyszenia Harcerskiego. Szosą Pułtusk – Obryte jedziemy w prawo w stronę Pułtuska. Mijamy drogę na Ponikiew i wjeżdżamy na wał przeciwpowodziowy. W tym miejscu nasza trasa łączy się ze Szlakiem Narwiańskim. Jedziemy w lewo. Po drodze podziwiamy widok na górujący nad brzegiem Narwi zamek biskupów płockich, pod których jurysdykcją znajdował się Pułtusk od XII do XVIII wieku, obecnie siedzibę Domu Polonii. Dojeżdżamy do ulicy Gajkowicza, skręcamy w prawo i po chwili dojeżdżamy do pierwszego mostu, a właściwie kładki dla pieszych. Tu spotykają się aż trzy szlaki  rowerowe (Puszczański, Zielony i Narwiański) oraz czerwony dla pieszych. Przekraczamy rzekę, prowadząc rower (ze względów bezpieczeństwa na kładce obowiązuje zakaz jazdy rowerem), dalej jedziemy prosto wzdłuż ogrodzenia parku Domu Polonii. Skręcamy w prawo na Bulwar V Brygady Saperów. Po lewej mijamy XVIII-wieczny budynek, na ścianie którego w 1977 umieszczono popiersie Joachima Lelewela – patrona mieszczącej się tu Biblioteki Publicznej. Placyk przed budynkiem do dziś nazywany jest przez mieszkańców miasta „placem straceń” – tutaj miał się znajdować miejski pręgierz. Obecnie stoi tu kamień z pamiątkowymi płytami poświęconymi Janowi z Sącza Maleckiemu, który w Pułtusku założył i prowadził jedną z pierwszych mazowieckich drukarni. Wjeżdżamy na najdłuższy w Europie (ponad 400m) rynek miejski, od 6 wieków nieprzerwanie spełniający swą funkcję. Od strony południowo-wschodniej zamyka go sylweta  zamku i stojącej przed nim kaplicy p.w. Marii Magdaleny (zwanej potocznie „Magdalenką”) – rotundy z prezbiterium na planie kwadratu i dobudowaną zachodnią kruchtą. Na środku rynku wznosi się budynek ratusza z ceglaną, gotycką, ośmiokondygnacyjną wieżą, w której obecnie mieści się Muzeum Regionalne. Warto do niego zajrzeć, aby obejrzeć eksponaty związane z historią Pułtuska: od zabytków archeologicznych pochodzących z wykopalisk prowadzonych na terenie rynku i zamku biskupów, przez eksponaty sztuki i rzemiosła ludowego, po fragmenty „meteorytu pułtuskiego”, który spadł w okolicach miasta w 1868 roku. Na ścianach ratusza umieszczono tablice związane z dziejami Pułtuska,  m.in. upamiętniające wielką powódź w 1958 roku. (Jeszcze większa nawiedziła miasto w 1979; poziom wody zaznaczony jest na tabliczkach znajdujących się na dzwonnicy kolegiaty i budynku ratusza, a także kilku innych budynkach w mieście). Na wysokości ratusza, po południowo-zachodniej stronie rynku, w narożnej kamieniczce znajduje się „Izba Napoleońska”, prowadzona przez powołany przy Akademii Humanistycznej w Pułtusku Ośrodek Studiów Epoki Napoleońskiej. Napoleon Bonaparte gościł w Pułtusku dwukrotnie, w 1806 i 1812 roku. Jego pierwszy pobyt upamiętnia dwujęzyczna tablica umieszczona na kamienicy po przeciwnej stronie rynku, w której mieszkał przez kilka dni po bitwie pod Pułtuskiem, stoczonej 26 grudnia przez wojska francuskie z wojskami rosyjskimi. Sama bitwa pozostała nierozstrzygnięta, ale była to jedna z serii bitew, które zdecydowały o powstaniu Księstwa Warszawskiego. Pułtusk został uwieczniony na Łuku Triumfalnym w Paryżu, a w czasach napoleońskich po Morzu Północnym pływała fregata Pułtusk (86 dział). Rekonstrukcja bitwy jest jedną z dorocznych atrakcji, ściągających do miasta rzesze turystów (w 2006 roku była to największa inscenizacja bitwy napoleońskiej w Europie). Inne atrakcje – to rozliczne festyny i jarmarki, odbywające się na rynku, z których najważniejszym jest jarmark św. Mateusza – patrona miasta – we wrześniu każdego roku.

Północną pierzeję rynku zamyka piękna kolegiata z monumentalną dzwonnicą, trójnawowa bazylika zbudowana w XV wieku. Jej nawę główną przykrywa sklepienie kolebkowe, pokryte renesansową polichromią, która po odkryciu w 1994 roku podniosła rangę bazyliki jako zabytku, a hasło „sklepienie pułtuskie” weszło do historii sztuki. Jako ciekawostkę warto obejrzeć ścianę południowej kaplicy (na prawo od głównego wejścia), pokrytą flizami (płytkami ceramicznymi) niderlandzkimi, zdobionymi kobaltową dekoracją z motywami figuratywnymi i krajobrazowymi. Przed kolegiatą stoi trzykondygnacyjna, XVI-wieczna dzwonnica.

Przed kolegiatą zawracamy, jedziemy teraz wzdłuż południowo-wschodniej pierzei rynku, aby na jej końcu, zaraz za budynkiem sądu, na którym widnieje tabliczka poświęcona „piewcy Pułtuska”, Wiktorowi Gomulickiemu, który tu przez pewien czas mieszkał i tu pisał „Wspomnienia niebieskiego mundurka”, na wysokości ostatnio zmodernizowanej fontanny, skręcić w lewo na Bulwar im. I Pułtuskiego Batalionu Saperów. Przejeżdżamy przez mostek na kanale „B”. Tu nasza trasa łączy się ze Szlakiem Bobra. Jedziemy długi czas wałem przeciwpowodziowym. Po około 2 km przejeżdżamy przez kolejny most, tym razem na kanale „A”. Dalej prosto pod górę, do ulicy Kościuszki (po prawej mijamy Cmentarz –Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich  i wiatę przystankową). Skręcamy w lewo; jedziemy ulicą Kościuszki aż do skrzyżowania z ulicami Łączną i Wygon II. Po drodze mijamy dwa cmentarze: najpierw po lewej tzw. świętokrzyski, od stojącego na wzgórzu XVI-wiecznego kościoła p.w. św. Krzyża, potem, po prawej, cmentarz komunalny, założony w 1918 roku w miejscu znajdujących się tu wcześniej cmentarzy wyznaniowych: ewangelickiego, protestanckiego i mahometańskiego. Na cmentarzu świętokrzyskim spoczywają znakomici pułtuszczanie, a także uczestnicy walk o niepodległość, począwszy od powstania listopadowego i styczniowego. W ścianę kościoła wmurowana była srebrna puszka z sercem zmarłego w 1831 w pobliskim Kleszewie feldmarszałka Iwana Dybicza, głównodowodzącego wojsk rosyjskich wysłanych do stłumienia powstania listopadowego. W 1905 roku,  podczas strajków uczniowskich, które miały miejsce także w Pułtusku, kilku gimnazjalistów zerwało płytę, wydobyło puszkę i rozsypało prochy. Za ten czyn miasto zostało obłożone wysoką kontrybucją, której spłacenia podjęli się najbogatsi obywatele.

Skręcamy  w lewo w ulicę Wygon II. Przejeżdżamy przez czwarty most. Jedziemy drogą z płyt betonowych, aż do ulicy Wspólnej. Po lewej stronie w zaroślach warto zauważyć stary, drewniany, a potem ocementowany krzyż, stojący jakoby w miejscu zatopionego miasta. Skręcamy we Wspólną w prawo. Po chwili docieramy do piątego mostu, tym razem na kanale „C”. Przejeżdżamy go, a na najbliższym skrzyżowaniu skręcamy w lewo w ulicę Rybitew. Po kilkuset metrach dojeżdżamy do kolejnego mostu. Tu musimy zawrócić i ulicą Rybitew dotrzeć do rynku, przejeżdżając po drodze przez siódmy most, na kanale „B”. Dalej prosto na drugą stronę rynku, w prawo wzdłuż rynku i na wysokości kolegiaty dojeżdżamy do ulicy Benedyktyńskiej. Skręcamy w lewo, podziwiamy widoczny po prawej, świetnie utrzymany ogród klasztorny. Po lewej widnieje potężna bryła pojezuickiego kościoła p.w. świętych Piotra i Pawła. Obecny budynek pochodzi z przełomu XVII i XVIII wieku, został postawiony w miejscu poprzednich, dwukrotnie spalonych,  kościołów jezuickich. W ich świątyni i w pobliskiej kolegiacie w 1605 roku odbyła się uroczystość beatyfikacji Stanisława Kostki, w której uczestniczył jego brat, Paweł. (Kanonizacja miała miejsce w kolegiacie pułtuskiej w 1727 roku). W 1565 roku jezuici pułtuscy utworzyli kolegium – nowoczesną, jak na owe czasy szkołę, w której wykładali m.in. słynny kaznodzieja Piotr Skarga, tłumacz Biblii Jakub Wujek i przyszły święty Andrzej Bobola.

Przejeżdżamy ósmy most, przez kanał „A”. Za mostem skręcamy w prawo w ulicę Baltazara, nazwaną tak ku czci bezimiennego, znanego pod pseudonimem „Baltazar”, zamachowca z Warszawy, który w czasie rewolucji 1905–1907 planował atak na pułtuskie więzienie, a zginął w potyczce z Rosjanami. Jedziemy prosto aż do ulicy Wygon I, mijając po lewej tzw. „wzgórze Abrahama”, na szczycie którego stała kiedyś murowana cerkiew, wzniesiona w 1900 roku, a zburzona w 1925. Obecnie znajduje się tu rodzaj ziemnego amfiteatru, zachowały się też resztki klasztornych piwnic. Skręcamy w Wygon I w lewo, by już po chwili na skrzyżowaniu ponownie skręcić w lewo w ruchliwą ulicę 3. Maja. Po kilkuset metrach dojeżdżamy do placu Teatralnego przy dużym skrzyżowaniu. Po prawej mamy budynek czynnego do dziś szpitala, z widniejącą na frontowej ścianie datą ostatniej przebudowy w 1876 roku. Szpital został erygowany w 1536 roku, jako trzeci w mieście. Zespół budynków był wielokrotnie przebudowywany, przez pewien czas mieściło się tu także seminarium jezuickie. Do dzisiaj większe walory zabytkowe zachował tylko jeden fragment obiektu – narożna „baszta”, w której obecnie mieści się księgarnia. Mieszkańcy Pułtuska czekają na nowy szpital – trwająca wiele lat budowa na podmiejskim osiedlu Popławy ostatnio wreszcie przyspieszyła dzięki dofinansowaniu z wojewódzkiej kasy.

Po lewej widzimy budynek, mieszczący obecnie kino „Narew” i Miejskie Centrum Kultury i Sztuki. Wzniesiony został w latach 1907–1910 dla miejscowego Towarzystwa Muzyczno-Dramatycznego. Skręcamy w lewo w ulicę Świętojańską. Wjeżdżamy na kolejny most. Warto zsiąść z roweru, aby podziwiać widok na kanał i sąsiednie mostki. Ten fragment miasta najbardziej uzasadnia miano „Wenecji Mazowsza”, jakie nadano Pułtuskowi. Zaraz za mostkiem, po lewej stronie, rozpoczyna się pas zieleni, ciągnący się wzdłuż kanału aż do mostku Benedyktyńskiego. Z drugiej strony ograniczają go zachowane fragmenty miejskich murów obronnych, które swój obecny kształt uzyskały w II połowie XIX wieku. Drugi ich zachowany do dzisiaj fragment włączony jest w bryłę kościoła p.w. świętych Piotra i Pawła – na jego tyłach właśnie jesteśmy. Na tle murów stoi pomnik – popiersie Wiktora Gomulickiego, a tuż przy Świętojańskiej – odrestaurowany kilka lat temu pomnik św. Jana Nepomucena – historycznego spowiednika królowej Zofii, którego jej mąż, czeski król Wacław, kazał poddać torturom, a potem wrzucić do Wełtawy – podobno za odmowę  ujawnienia tajemnicy spowiedzi (król podejrzewał żonę o niewierność). Figury świętego, zwane nepomukami od miejsca jego narodzin, spotyka się często przy drogach w sąsiedztwie mostów i rzek, jako patrona przepraw, a według tradycji ludowej także świętego, który chroni pola i zasiewy przed powodzią. W okolicach gnębionego klęskami powodzi Pułtuska spotyka się je szczególnie często.

Zaraz za mostem skręcamy ze Świętojańskiej w prawo w ulicę Staszica. Jedziemy prosto, po chwili mijając dziesiąty mostek, a raczej kładkę dla pieszych na kanale „A”. Na jej wysokości skręcamy w lewo w Aleję Polonii, by po chwili znaleźć się na placu Marszałka Piłsudskiego. Stoi tu wzniesiony w 2004 roku pomnik, poświęcony pamięci społeczności żydowskiej zamieszkującej Ziemię Pułtuską. Jesteśmy na terenie dawnej dzielnicy żydowskiej, niestety, jedyne materialne pozostałości po licznej niegdyś społeczności (41,32% mieszkańców miasta w 1931 roku), to niszczejące budynki przy ulicy Kotlarskiej po południowej stronie placu. Nie pozostał ślad po stojącej tu kiedyś synagodze, ostatecznie rozebranej około 1970 roku.

Z Alei Polonii skręcamy w Kotlarską w prawo i jedziemy prosto, aż do Bulwaru V Brygady Saperów. Znamy już to miejsce –jesteśmy przed Biblioteką Publiczną. Skręcamy w prawo i przejeżdżamy przez przedostatni już  most. U jego wlotu stoi kamień, poświęcony Aleksandrowi Gajkowiczowi (1897 – 1971), twórcy nowoczesnych dróg w Polsce. Zmierzamy Bulwarem do pierwszego skrzyżowania, tu skręcamy w prawo w ulicę Stare Miasto, by po kilkudziesięciu metrach skręcić w lewo w ulicę Przechodnią, a z niej znów w lewo w krętą ulicę Zaułek. Jesteśmy na tyłach budynku dawnego kościoła p.w. Najświętszej Marii Panny, w obecnym kształcie wzniesionego w XVI wieku. W połowie XIX został przekazany ewangelikom, którym służył aż do wybuchu II wojny światowej. Obecnie mieści się tu Archiwum Państwowe m. st. Warszawy – Oddział w Pułtusku.

Objeżdżamy budynek od lewej strony i skręcamy w prawo w ulicę Marii Panny, którą dojeżdżamy ponownie do ulicy Stare Miasto. Na tych terenach istniała osada, w miejscu której być może zlokalizowano miasto. Skręcamy w lewo i dojeżdżamy do Placu Teatralnego na wysokości przyszpitalnej baszty. Jedziemy ponownie w lewo, po chwili docieramy do kolejnego na naszej trasie kościoła – p.w. św. Jozefa. Budynki kościoła i sąsiadującego z nim klasztoru reformatów wzniesiono w XVII wieku. W 1803 roku władze pruskie zarekwirowały klasztor na więzienie, zgromadzenie klasztorne ostatecznie przestało istnieć w 1864 roku, w efekcie represji po powstaniu styczniowym.W budynku klasztoru mieści się obecnie hospicjum.

Jedziemy dalej prosto, na rozwidleniu wybierając drogę w prawo, w ruchliwą ulicę Daszyńskiego. Mijamy dworzec autobusowy, przed którym stoi pomnik pomordowanych podczas publicznej egzekucji 17 grudnia 1942 roku, odsłonięty w 1963, a potem zabudowania rektoratu i administracji Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora (dawniej Wyższej Szkoły Humanistycznej) – prężnie rozwijającej się niepublicznej uczelni wyższej, osiągającej najwyższe notowania w rankingach.

Dojeżdżamy do ulicy Wyszkowskiej. Zanim skręcimy w lewo, na most, warto pojechać dalej prosto, by zobaczyć stojący po lewej, na prywatnej posesji, pomnik Marszałka Piłsudskiego na Kasztance. To prywatna inicjatywa przedsiębiorcy Andrzeja Grabowskiego. Zawracamy i  skręcamy wprawo, by dotrzeć na ostatni, dwunasty most na Narwi (imienia Obrońców Pułtuska). W pobliżu mostu stoi pomnik „Żołnierzom Września”, upamiętniający odwagę żołnierzy, którzy we wrześniu 1939 roku zatrzymali nacierające na Pułtusk oddziały hitlerowskie. Odsłonięto go w 1980 roku.

Przejeżdżamy przez most. Tu nasza trasa łączy się ze Szlakiem Zielonym. Zaraz za mostem skręcamy w szutrową drogę w lewo, gdzie dodatkowo dołącza Szlak Puszczański. Jedziemy w dół w stronę rzeki i po chwili podążamy wzdłuż wału przeciwpowodziowego. Przecinamy ulicę Gajkowicza i jedziemy dalej równolegle do wału Szlakiem Narwiańskim. Na końcu wału zjeżdżamy na szosę Pułtusk – Obryte i po chwili docieramy do Bazy.

                                                                                  (Paweł Zawadzki, Anna Mieczyńska)